Palił się młodnik między Dębcem Nowym, a Gryżyną. Ogień równocześnie pojawił się w trzech miejscach odległych od siebie - stąd najbardziej prawdopodobne jest podpalenie. Z ogniem walczyło blisko 120 strażaków z powiatów - kościańskiego i leszczyńskiego. Po ponad dwóch godzinach pożar został opanowany.
- Spaliło się około sześć hektarów lasu - szacuje komendant kościańskich strażaków Robert Natunewicz. Jak mówi, najgroźniejszy był moment, gdy ogień pojawił się na koronach drzew. Sytuację udało się opanować także dzięki użyciu samolotu gaśniczego. Strażacy mieli szczęście, bo w ogóle nie było wiatru. Teraz dogaszają pogorzelisko. Do rana pełnili przy nim dyżury.
Straty spowodowane przez pożar lasu w powiecie kościańskim leśnicy szacują na ponad 150 tysięcy złotych. - To nie chodzi tylko o pieniądze - ubolewa nadleśniczy nadleśnictwa Kościan Władysław Praiss. 8-letni młodnik sosnowo-liściasty został całkowicie zniszczony. Trzeba go będzie usunąć i posadzić nowe drzewa.
Leśnicy apelują o rozsądek podczas spacerów w lesie. Nie chcą by powtórzyła się sytuacja z wtorku. Leśnicy jednak nie zamierzają wprowadzać żadnych zakazów wstępu do lasu.