- Przepis to tajemnica, której od lat przestrzegamy. Recepturę poznałyśmy od naszych babć. Rura pochodzi o tego, że piekło się na rurze od pieca tzw. angielki. Teraz pieczemy na blachach i wyginamy - mówią kobiety sprzedające słodkości naszemu reporterowi.
"Rury" sprzedawano już w dwudziestoleciu międzywojennym, wtedy były znane jako "trąby". Wypieki można kupić nie tylko w Boże Ciało, ale również w dzień Wszystkich Świętych.