Przez prawie trzy godziny nikt nie pomógł ciężko schorowanemu, starszemu człowiekowi, którego samochód zjechał z drogi i zatrzymał się na skraju rowu. Widziała to nasza słuchaczka, pani Elżbieta.
- Samochód był w rowie dosłownie zakopany w grzęzawisku, nachylony pod takim kątem, że miałam wrażenie, ze za chwilę przygniecie tego pana. Wszyscy przejeżdżali, nikt się nie zatrzymywał. Ten pan wyglądał, jakby miał za chwileczkę stracić przytomność. Okazało się, że pan jest bardzo schorowany – informuje.
Pani Elżbieta wezwała na miejsce służby. Auto i właściciela uratowała pomoc drogowa, która w kilka minut i nieodpłatnie wyciągnęła samochód z rowu. Mężczyzna trafił bezpiecznie do domu. Na naszej stronie zdjęcia z tego dramatycznego zdarzenia.
Po pierwsze jak jest ktoś ciężko schorowany to raczej nie powinien wsiadać za kierownicą, bo taki kierowca stwarza zagrożenie nie tylko dla siebie ale i innych użytkowników drogi.
Po drugie, skoro starszy pan przez prawie trzy godziny podpierał auto by się nie obaliło to raczej tak ciężko schorowany nie był.
Po trzecie, przejeżdżający obok kierowcy nie tyle byli bez serca co raczej nie wiedzieli że jest potrzebna pomoc.
Po czwarte, w takim przypadku wystarczyło aby kierowca zadzwonił po pomoc a jeśli nie miał telefonu to wystarczyłoby zwyczajne pomachanie ręką do innych kierowców a zapewne ktoś szybko by się zatrzymał i udzielił tej pomocy.
Po piąte, zamieszczone zdjęcia nie tyle są relacją ze zdarzenia co reklamą dla auto pomocy, gdyż na zdjęciach celowo zamieszczono głównie dane firmy.
Po szóste, dobrze że znalazła się pani, która pomogła jednak mnie zastanawia czy ta pani zatrzymała się samochodem by udzielić pomocy czy może raczej była przechodniem, któremu łatwiej ocenić sytuację niż przejeżdżającemu kierowcy.