Urzędnicy zapowiadają, że kolejne remonty będą lepiej zaplanowane. Prezes miejskiej spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie Paweł Śledziejowski mówi, że projektanci będą mieli obowiązek pojechać w teren, a nie przygotowywać dokumenty tylko przy biurku.
Dziś wszystkie największe inwestycje w Poznaniu są opóźnione. Wpływają na to między innymi błędy w projektach budowlanych. Po rozpoczęciu inwestycji okazuje się, że pod ziemią są instalacje, których w projekcie nie przewidziano. Po zmianach projektanci będą również obowiązkowo robić inwentaryzację geodezyjną.
Adam Michalkiewicz/szym
A jak wykryjemy rurę, której nie ma na mapie (powszechne w starych miastach), to nic nie daje, że projektant w płaszczu i z teczką obejrzał przyszły plac budowy, zanim wbito łopatę. W takich przypadkach należy wezwać go do nadzoru autorskiego i szybko wprowadzić zmiany. I każdy projektant w te pędy przyleci i zmiany wprowadzi, bo wówczas szybko wystawi fakturę za nadzór autorski. TYLKO:
- nadzór autorski musi być przewidziany w umowie (oczywiście płatny według istniejących od dziesiątków lat zasad, nawet w "komunie"),
- zmiany wprowadzą dodatkowe koszty, które muszą być przewidziane w budżecie (im bardziej historyczny plac budowy, tym większa rezerwa kosztów);
- zmiany i obowiązek ich wprowadzania musi być przewidziany w umowie z Wykonawcą, także harmonogram (szybki!) tych zmian oraz zasady wynagradzania za zmiany i straty;
- zmiany mogą (nie daj Boże) wywołać biurokratyczny proces nowego zamówienia publicznego na coś tam, co jest katastrofą organizacyjną w zarodku (kilka instancji odwołań wnoszonych przez wszystkich niezadowolonych uczestników zgodnie z zasadą radców prawnych "w przetargu publicznym protestować bez zastanowienia");
- instytucja prowadząca inwestycje (PIM?) musi być wolna od wszelkiej polityki na szczeblu miejskim czy partyjnym.
To są zasady, które nie mogą być nawet w części naruszone. Inaczej jest, jak jest. Część z tych zasad jest równoważna stwierdzeniu, że nie wolno wybierać najniższej cenowo oferty, jeżeli w umowie nie będzie opisanych wyżej postanowień o niespodziewanych utrudnieniach i zmianach projektu.
No i po tym wykładzie życzę nam wszystkim powodzenia.
Tak się składa, że projektant przy robieniu projektu nie będzie robił wykopów czy w danym miejscu jest rura, czy jej nie ma. Musi się opierać na materiałach (mapach, planach, dokumentacji), którą ma udostępnioną.