Grupa dziewięciu osób będzie w pogotowiu porządkowym robić to czego nie ma w zadaniach spółka miejska sprzątająca miasto czyli likwidację dzikich wysypisk - mówi Michał Powałowski, zastępca prezydenta Gniezna. - Chodzi nam o to aby na wiosnę zniknęły śmieci zanieczyszczające miasto - tłumaczy.
- Dla bezdomnych to szansa na usamodzielnienie się - mówi jeden z nich, pan Zbigniew. Bezdomni będą mieć zajęcie przez pięć miesięcy z możliwością dalszego zatrudnienia na miejskim wysypisku w Lulkowie. W tym czasie będa otrzymywać najniższe wynagrodzenie.