Katarzynę Górecką odwołano po zaledwie trzech miesiącach pracy. Oficjalnie miejscy urzędnicy w komunikacie piszą o ryzyku opóźnień przy kluczowych dla miasta inwestycjach. Od kilku miesięcy na placu budowy estakady nic się nie dzieje. Według naszych informacji firma, która wgrała przetarg może domagać się od miasta odszkodowania. Urzędnicy nie sprawdzili, że trzeba wymienić pale, na których ma stanąć nowa estakada.
Radny - od niedawna współrządzącego Poznaniem SLD - Tomasz Lewandowski mówi, że nadzór na największymi poznańskimi inwestycjami nie wyglądał tak, jak powinien. Radny z opozycyjnego PiSu Artur Różański mówi, że od kilku tygodni docierały do niego informacje, że w PIM-ie źle się dzieje. Informował on o tym prezydenta. Do radnego docierały sygnały, że nie są zachowywane elementarne procedury np. odbioru robót, a wykonawcy dostają podpisy pod dokumentami, pod którymi nie powinni ich otrzymać
Nowym prezesem spółki został Paweł Śledziejowski, dotąd pracujący w Urzędzie Miasta. Katarzyna Górecka nie odbierała dziś telefonu.
Ciekawi mnie, czego oczekiwano po 3 miesiącach... No chyba że przychodziła do pracy i siedziała sobie ... prasa, kawa i kino... no ale wtedy ktoś ją wybrał jako prezes.. więc jak?
Myślę że racje może mieć Pan Zbyszek - ciekawa może być forma pożegnania...