Komendant o dopalaczach i ekopatrolu

Niemiecko-austriacka fundacja chroniąca te zwierzęta chce rozbudować azyl mieszczący się na terenie poznańskiego ogrodu zoologicznego. Teraz są w nim dwa niedźwiedzie. - Jeszcze w tym roku mają dołączyć kolejne. Będzie ich pięć. To są niedźwiedzie objęte opieką fundacji Cztery Łapy, która zajmuje się ratowaniem starych, schorowanych zwierząt, które żyły w cyrkach, w wozach cyrkowych lub były w rękach prywatnych, bardzo często w złych warunkach bytowych - mówi Aleksander Niweliński, dyrektor ZOO.
Azyl jest dostępny dla zwiedzających Nowe Zoo. Pod koniec ubiegłego roku w ogrodzie uśpionego niedźwiedzia o imieniu Wania. Pozostałe - Borys i Misza - także chorują. Jeden z nich ma problemy z poruszaniem się. Dyrektor Zoo nie wyklucza, że i jego trzeba będzie uśpić. - Zdecydują o tym lekarze, którzy przyjadą z Niemiec. Oni starają się przedłużać życie tych zwierząt, ale wtedy gdy w grę wchodzą względy humanitarne, trzeba zwierzę uśpić - dodaje.
Niedźwiedzie, które są w poznańskim ZOO wcześniej między innymi pracowały w rosyjskich cyrkach.