Powodem opóźnień w wypłatach zasiłków jest lawinowy wzrost liczby wniosków - mówi regionalna rzeczniczka prasowa ZUS, Marlena Nowicka.
W marcu liczba wniosków wzrosła o 46 proc. w stosunku do lutego, w kwietniu już o 68 proc. w stosunku do marca i aż o 145 proc. w stosunku do lutego. Na ten wysoki wzrost liczby wniosków nakłada się mniejsza liczba pracowników ZUS, przebywających w pracy.
Jak dodaje Nowicka, zgodnie z prawem ZUS ma 30 dni na rozpatrzenie wniosku od dnia wyjaśnienia ostatniej okoliczności. Chodzi o moment zakończenia postępowania z pracodawcą lub pracownikiem.
Dokładamy wszelkich starań by wypłaty zasiłków odbywały się bez zbędnej zwłoki
- mówi Marlena Nowicka.
ZUS zapewnia, że nawet w przypadku opóźnień - co w dobie kryzysu jest możliwe - wszystkie należne świadczenia będą wypłacone.