Andrzej W. jako komornik skarbowy miał pieniędzmi z egzekucji pokrywać zobowiązania skarbowe innych firm. Ich właściciele potem mu za to płacili. Mechanizm oszustwa był komplikowany, sam akt oskarżenia ma 230 stron.
Dłużnik przekazywał do Urzędu Skarbowego pieniądze, których część trafiała do wierzycieli, a część mająca pokryć koszty obsługi komorniczej zamiast na konto urzędu czy budżetu państwa trafiała na konta innych dłużników. Ci odwdzięczali się płacąc Andrzejowi W. w gotówce.
"Mężczyzna, który pełnił wówczas funkcje kierownika referatu egzekucji ponosi pełną odpowiedzialność za ujawnione nieprawidłowości" - mówi prokurator Krystyna Kasprzak.
Andrzej W. pracował w skarbówce od 1991. Sprawa wyszła na jaw po wewnętrznej kontroli. Mężczyzna został zwolniony.