Placówka, która od cztery lat prowadzona jest przez lokalne stowarzyszenie „Dzikie Bobry” najpierw działała w miejscowej szkole.
Kiedy musiała się z niej wyprowadzić znalazła miejsce w budynku strażaków ochotników. Szefowie stowarzyszenia zdobyli 100 tysięcy zł unijnej dotacji na adaptację pomieszczeń. Teraz okazało się, że strażacy nie dopełnili formalności i przedszkole nie może tam funkcjonować.
Jeśli przedszkole przestanie istnieć, stowarzyszenie będzie musiało oddać dotację. Jeżeli miałoby dalej funkcjonować musi dokończyć niezbędne roboty budowlane i wyrobić odpowiednie dokumenty. Na to potrzebne są pieniądze, o które na najbliższej sesji Rady Gminy zamierzają prosić zarówno przedstawiciele stowarzyszenia jak i strażacy oraz rodzice przedszkolaków.