Ustawili nowe stojaki przy samym budynku dworca. Rowerzyści narzekają, że na rowery będzie padał deszcz. W tym podpoznańskim miasteczku rower jest podstawowym środkiem komunikacji. W Puszczykowie i Puszczykówku tłok i korki tworzą się nie na ulicach, a ścieżkach rowerowych.
Wielu rowerzystów dojeżdża rano na dworzec, skąd dojeżdża do pracy lub szkoły w Poznaniu. Zanim jednak wsiądą do pociągu do miasta, muszą znaleźć miejsce do zostawienia roweru.
Największą wadą nowych stojaków rowerowych jest to, że nie ma nad nimi dachu. W deszczowe dni rowery mokną i po powrocie z pracy trzeba wsiadać na mokre siodełko.
Paulina Jankowska z biura prasowego PKP S.A. tłumaczy, że rozbiórka wiaty była konieczna, bo grunt, na którym stała musi zostać oddany. Jankowska obiecała, we wrześniu kolejarze sprawdzą czy stojaków na rowery w Puszczykowie faktycznie jest za mało. Wtedy też zdecydują czy nad stojakami powinno pojawić się zadaszenie.