Radni mieli zagwarantować, że do 2041 roku miasto zapłaci firmie ponad 2 miliardy złotych. "Skąd weźmiemy te pieniądze" - pytali. Radny PO Łukasz Mikuła wyraził obawę, że może dojść do konieczności podniesienia opłaty śmieciowej. W założeniach przyjęto, że do spalarni będą trafiać śmieci także z okolicznych gmin. Radni domagają się, aby Poznań miał pisemne gwarancje właśnie od tych gmin, że będą przywozić te śmieci.
Wiceprezydent Poznania Mirosław Kruszyński przypomina, że Poznań i gminy są w związku międzygminnym, ale radnych to nie przekonało. Teraz będzie wniosek o zwołanie sesji w trybie pilnym. Sesja musi się odbyć szybko, bo umowa z francuską firmą miała być podpisana 8 kwietnia, a bez zgody radnych nie można tego zrobić.