Radny klubu PiS Mikołaj Witaszyk uważa że takie działanie za złamanie prawa wyborczego.
Uważamy, że jest to wykorzystywanie pola samorządowego do prowadzenia agitacji wyborczej. Nie zgadzamy się z tym, ze względu na to, że nasze skrzynki radnych powiatowych służą do korespondencji urzędowej. Trafiają tutaj materiały pomocnicze do sesji, do prac w komisjach, czasami ważne zaproszenia na uroczystości
- wyjaśnia Witaszyk.
Powiatowa opozycja powołuje się na artykuł zabraniający agitacji wyborczej na terenie urzędu administracji samorządu terytorialnego. Radni twierdzą, że ich koperty były rozerwane, a więc urzędnicy starosty wiedzieli co znajduje się w środku.
Klub PiS oczekuje wyjaśnień od starosty Jana Grabkowskiego, który jest politykiem Koalicji Obywatelskiej. Radni w interpelacji pytają między innymi o to czy samorządowiec zgodził się na przekazanie materiałów.
Jak przekazała nam rzeczniczka prasowa starosty, urzędnicy nie mają prawa sprawdzać treści korespondencji do radnych, a koperty zostały przecięte ze względów bezpieczeństwa.