Podczas zamieszania domniemany włamywacz został dźgnięty nożem i później zmarł. Krytykę wywołało postawienie domownikom zarzutów udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym.
Jak opisuje dziennik, 29-letni recydywista znalazł się na posesji z nieznanych przyczyn i zaczął dobijać się do drzwi. Nie ma jednak dowodu, że chciał włamać się do środka. Domownicy wezwali policję, ale mężczyzna zrobił to samo. Powiedział przez telefon, że sąsiad grozi mu bronią, choć tak naprawdę nie mieszkał w okolicy. Dopiero później doszło do bójki. Mężczyzna został dźgnięty nożem, uciekł, a następnie trafił do szpitala i zmarł.
Szef prokuratury z Grunwaldu nie chciał dzisiaj komentować nowych faktów w sprawie. Zarzuty usłyszała 50-letnia kobieta, która użyła noża, a także jej 83-letni ojciec i 18-letni syn.