Jak tłumaczy Sławomir Zieliński szef zakładowej organizacji związku zawodowego pielęgniarek i położnych załoga traci już cierpliwość.
- Od ponad czterech prowadzimy spór zbiorowy z pracodawcą o podwyżki i po czterech latach okazuje się, że nic się nie dzieje - mówi Zieliński. Dodaje on, że obecne referendum (jak i cały spór zbiorowy) prowadzone jest wspólnie ze związkową Solidarnością.
Do urn poszli m.in. ratownicy medyczni, którzy kilka tygodni temu wywalczyli podwyżki składając wypowiedzenia z pracy. Jeden z jarocińskich ratowników powiedział Radiu Poznań, że wtedy ratowników wsparły inne grupy zawodowe szpitala, więc teraz oni się z nimi solidaryzują.
- My nie walczymy o jakąś konkretną, wysoką kwotę podwyżki, ale chcemy zobaczyć coś, co będzie gestem w naszą stronę, co będzie pierwszym krokiem zapowiadającym kolejne - mówi nam jedna z pielęgniarek.
Prezes szpitala nie chciał rozmawiać z naszym reporterem i odmówił komentarza. Poinformowała o tym jego asystentka.
Milczeniu prezesa nie dziwi się członek zarządu powiatu Stanisław Martuzalski. - Ja rozumiem pana prezesa, bo sytuacja jest nie do końca komfortowa. Nie możemy dziś zaspokoić roszczeń, z którymi występują związki zawodowe. Sytuacja w służbie zdrowia, szczególnie w szpitalnictwie jest trudna od kilku lat.
Wyniki referendum poznamy w środę po południu.