Czerwone drogi rowerowe i... korki
Kolejny dzień drogowcy malują na czerwono drogi rowerowe w centrum Poznania i kolejny dzień kierowcy gubią się w nowej rzeczywistości.

Tak przynajmniej twierdzi miasto. Od czerwca poznaniacy bawili się tam na plaży przy muzyce. Według miasta organizatorzy imprez grali za głośno i nie dopełnili innych wymogów zapisanych w umowie.
Według właścicieli klubu miasto nie rozumie na czym polega ożywienie brzegów Warty. Ich zdaniem mieszkając w mieście trzeba liczyć się z pewnymi niedogodnościami - takimi jak np. hałas nocnych klubów. - Prezydent chce ożywić tereny nad Wartą. Takimi działaniami sam sobie zaprzecza - mówi Kuba Wątły, przedstawiciel właściciela klubu Relaks.
Muzyka roznosiła się i nie pozwalała zasnąć mieszkańcom. "Do tego organizatorzy zbudowali klub niezgodnie z umową" - mówi Szymon Błażek z Wydziału Gospodarki Nieruchomościami w Urzędzie Miasta Poznania. Urzędnicy podkreślają, że próbowali znaleźć kompromisowe rozwiązania.
Zastrzeżenia miasta potwierdzają radni osiedlowi. "Po każdej imprezie do naszej skrzynki e-mailowej trafiały skargi na głośną muzykę" - mówi Tomasz Dworek z rady osiedla Stare Miasto. Radny podaje przykład KontenerART-u, który też organizuje imprezy nad Wartą, ale skarg na jego działalność nie ma.
Także mieszkańcy, którym hałas przeszkadza, mówią: "nad Wartą są też inne miejsce, gdzie są imprezy, a one nam nie przeszkadzają"...
Właściciel klubu Relaks nad Wartą wkrótce przeniesie się znad rzeki do centrum miasta. Otworzy klub korzystając z pomieszczeń prywatnego właściciela.
Maciej Kluczka/wch/szym
Kolejny dzień drogowcy malują na czerwono drogi rowerowe w centrum Poznania i kolejny dzień kierowcy gubią się w nowej rzeczywistości.
Jak przemiany polityczne i gospodarcze wpływają na architekturę i estetykę miasta można zobaczyć w Gnieźnie.
Coraz więcej ludzi jeździ po Poznaniu rowerami miejskimi.