- Lakierowanie nie było proste. Najpierw powierzchnia była wytrawiona kwasem, potem błyskawicznie nałożono podkład, a na to od razu lakier. Cała operacja trwała 20 godzin - mówi Artur Zys., właściciel firmy, która odnowiła maszynę.
Remont papieskiego śmigłowca spotkał się z ogromnym zainteresowaniem. - Lakiernię odwiedziło około tysiąca osób, m.in. mieszkańcy okolicznych wsi, a także goście z daleka - dodaje Artur Zys. W piątek rano maszyna wyjedzie do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Tam zamontowane zostanie wyposażenie - między innymi salonka, barek i toaleta. Firmy, odnawiające śmigłowciec robią to za darmo.