Około 18-ej pracownik tamtejszej pomocy społecznej zawiadomił policję, że prawdopodobnie doszło do zabójstwa. Funkcjonariusze na miejscu potwierdzili to – mówi rzecznik policji w Nowym Tomyślu Przemysław Podleśny. Zwłoki mężczyzny w wieku około 70-ciu lat znaleźli przed wejściem do budynku mieszkalnego. Były przykryte kocem. Obok leżała zakrwawiona siekiera.
Kierując się do mieszkania ofiary – policjanci zauważyli mężczyznę, który biegł w ich kierunku krzycząc, że jest sprawcą… Tym mężczyzną był syn zabitego. 31-latek został zatrzymany i przewieziony do komisariatu w Zbąszyniu. Jednak jego stan psychiczny spowodował, że w policyjnej eskorcie trafił do szpitala w Nowym Tomyślu.
Funkcjonariusze czekają na wyniki badań i decyzję, czy potrzebna będzie opieka psychiatryczna. Choć sprawa wydaje się być oczywista – Przemysław Podleśny zapewnia, że śledczy zbadają wszystkie okoliczności tragedii i nie ograniczają dochodzenia do jednego wątku.
Andrzej Ciborski/int