Związek Zawodowy "Inicjatywa Pracownicza" interweniował w tej sprawie u prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu. Przy wejściu do sądu działaczy związkowych wylegitymowała policja ochraniająca budynek. Członkowie Inicjatywy Pracowniczej musieli zostawić na zewnątrz transparenty. Jeszcze przed spotkaniem Jarosław Urbański z Inicjatywy pracowniczej domagał się, by prezes sądu wypłacił sprzątaczkom zaległe wynagrodzenia, a sam pieniędzy dochodził od firmy, którą wynajął.
Spotkanie trwało prawie godzinę. Po nim - wiceprezes sądu - Jarema Sawiński - zaznaczył, że sąd z firmą umowę rozwiązał w tym miesiącu, bo nie wywiązała się z obowiązków. - My nie jesteśmy stroną tej umowy i nie mamy żadnych podstaw prawnych by wypłacić wynagrodzenie tym paniom. Mamy listę, która potwierdza, że te panie pracowały, co oczywiście potwierdzimy w prokuraturze - mówi Jarema Sawiński, prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu.
Prezes przyznał, że głównym kryterium podpisania umowy z firmą sprzątającą była niska cena. Sąd ma po prostu mało pieniędzy. Związkowcy umówili się z prezesem sądu na kolejne spotkanie, które odbędzie się 28 lipca. Strony chcą ustalić tzw. dobre praktyki przy zatrudnianiu pracowników w instytucjach publicznych.