Chodzi o sprawę 20-letniego studenta, działacza Lewicy Wiktora Joachimkowskiego, który uczestniczył w demonstracji Strajku Kobiet, podczas której rzucano w policję kamieniami. Sąd pierwszej instancji skazał go na pół roku prac społecznych. W procesie apelacyjnym sędzia sądu okręgowego Sławomir Jęksa uniewinnił 20-latka, uznając zeznania policjantów w cywilu za niewiarygodne, ponieważ - tu cytat - "nasze państwo znajduje się w ogromnym kryzysie praworządności".
W wygłoszonej mowie sędzia Jęksa powiedział, że policji często "strzeżenie praworządności myliło się ze strzeżeniem interesów rządzącej formacji". Sędzia mówił o "biciu kobiet pałkami" w czasie demonstracji Strajku Kobiet.
W swoim wystąpieniu sędzia oskarżył też policjantów o wykonywanie "różnych, także specjalnych zadań", wśród których "nie można wykluczyć prowokacji".
Być może dla tych dwóch policjantów zeznających w tej sprawie jest to krzywdzące, ale w związku z tym, co się dzieje w państwie polskim, trzeba zachować ostrożność w ocenie zeznań policjantów
- powiedział sędzia Sławomir Jęksa, dając wiarę zeznaniom kolegów studenta.
Wobec tych wątpliwości sędzia studenta uniewinnił.
oprac. G.Ł