44-letnia pielęgniarka przyznała się do winy i złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Sąd go uwzględnił. - Przy podawaniu krwi, co miał nadzorować jeden z lekarzy, nie zachowała należnej procedury związanej z podawaniem krwi - wyjaśnia sędzia Marek Urbaniak.
Sąd zakazał także pielęgniarce wykonywania zawodu przez rok oraz orzekł 3 tysiące złotych nawiązki dla rodziny zmarłego pacjenta. Według oskarżyciela posiłkowego Damiana Grzeszczyka wyrok jest satysfakcjonujący. - Najważniejsze dla moich klientów było stwierdzenie winy. Rozumiemy, że to odpowiedzialny i trudny zawód, ale do takich pomyłek nie powinno dochodzić - mówi.
O narażenie na utratę zdrowia i życia oskarżony został także lekarz. Jego sprawa będzie się toczyć w osobnym procesie.
Do tragicznej w skutkach pomyłki doszło w październiku 2012 roku. 45-letniemu pacjentowi przetoczono niewłaściwą grupę krwi. Mężczyzna zmarł. Śledztwo w tej sprawie trwało prawie cztery lata.