37-letni Tomasz S. przed sądem nie przyznał się do winy. Twierdził, ze został pomówiony. Jego obrońca zapowiedział apelację. Oskarżony przez długi czas się ukrywał. Zmienił wygląd i posługiwał się fałszywymi dokumentami. Przed rokiem wpadł w Szwecji i został przekazany do Polski.
Samochód z trumnami został skradziony pod Berlinem. Trumny miały trafić do krematorium w Miśni. Po tygodniu od kradzieży najpierw znaleziono auto, a później w lesie w okolicy Królikowa w Wielkopolsce, trumny ze zwłokami. Badania potwierdziły, że ciała nie zostały zbezczeszczone.
Czterech pozostałych uczestników kradzieży samochodów pod Berlinem poznański sąd skazał w 2013 roku.