Radni z Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Rady Miasta Poznania oraz mieszkańcy z kilku osiedli zaproponowali zmniejszenie o 1/3 liczbę zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Do czasu osiągnięcia niższego limitu, sklepom nie miałyby być przyznawane nowe zezwolenia. Radni wierzyli, że dzięki temu w centrum miasta zmniejszy się liczba punktów z alkoholem.
Wiceprezydent Mariusz Wiśniewski jest przeciwny takim zmianom i podaje dane. - W roku 2016 wygaśnie 200 pozwoleń na sprzedaż alkoholu, z czego tylko 6 w rejonie Starego Miasta, to by znaczyło, że w przyszłym roku 200 sklepów w mieście musiałoby zniknąć. Ale w ten sposób uderzylibyśmy w nie tych, co trzeba. Bo na Starym Mieście nic by się nie zmieniło - dodaje.
Przewodniczącej komisji bezpieczeństwa radnej Lidii Dudziak to nie przekonuje. - Nie mówimy, że to uzdrowi sytuację, ale widzimy, że teraz nie mamy żadnych innych narzędzi (pozwalających na ograniczanie liczby sklepów z alkoholem - przyp. red.). Chcieliśmy zrobić to, co jest możliwe w granicach prawa - dodaje.
Wiceprezydent Wiśniewski chce w tej sprawie czekać na zmiany ustawowe. Posłowie mieliby dać samorządom możliwość ograniczenia liczby zezwoleń w określonych miejscach i godzinach. Dziś prawo na to nie pozwala.
Adam Michalkiewicz/mk/int