O udostępnienie historii rozmów telefonicznych i wiadomości tekstowych śledczy mogą wystąpić do operatora sieci przez rok. Operatorzy nie mają obowiązku dłużej przechowywać tych danych.
- Rodzina mężczyzny prosiła o to jeszcze przed postawieniem zarzutów mundurowym - przyznała w rozmowie z Radiem Wrocław poznańska śledcza prowadząca sprawę Anna Kijak-Głęboczyk.
Prokuratorzy, z którymi rozmawiało Radio Wrocław, mówią, że z historii rozmów telefonicznych często można czytać jak z otwartej książki. Dzięki nim udało się m.in. rozpracować największą w polskim futbolu aferę korupcyjną "Fryzjera". Jednak w przypadku śmierci 25-latka prowadzący śledztwo uznali, że nie są to istotne dowody i nie włączyli ich do akt sprawy.
Zdaniem Macieja Liskowskiego, dyrektor Fundacji Lex Nostra, która zajmuje się pomocą poszkodowanym przez system prawny, takie postępowanie prokuratury może budzić wątpliwości.
Igor Stachowiak zmarł w maju w 2016 roku. Po zatrzymaniu we wrocławskim rynku został przewieziony do komisariatu przy ulicy Trzememskiej. Tam policjanci torturowali go: przyduszali i razili paralizatorem. W sprawie oskarżonych jest czterech funkcjonariuszy, jednak nie o spowodowanie śmierci, a o przekroczenie uprawnień. Grozi im do pięciu lat więzienia.