NA ANTENIE: SING, SING, SING/CHICAGO, GIPSY KINGS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Śmiertelnie potrącił rowerzystkę w Poznaniu. Według biegłych - hamował dopiero po uderzeniu

Publikacja: 05.01.2024 g.12:16  Aktualizacja: 05.01.2024 g.16:31 Magdalena Konieczna
Poznań
Kierowca Ubera, który w Poznaniu śmiertelnie potrącił rowerzystkę, hamował dopiero po uderzeniu. Dziś w procesie Białorusina zeznawali biegli. Prokuratura oskarżyła mężczyznę o umyślne naruszenie przepisów i w efekcie nieumyślne spowodowanie wypadku. 26-letnia Aleksandra zginęła na miejscu.
kierowca ubera potrącił aleksandrę sprawa sądowa - Magdalena Konieczna  - Radio Poznań
Fot. Magdalena Konieczna (Radio Poznań)

Biegły Grzegorz Albrecht powiedział w sądzie, że by kierowca mógł skutecznie zareagować, musiał przed przejazdem dla rowerów jechać z prędkością około 35 km/h.

W chwili potrącenia kierowca jechał z prędkością około 67 km/h, czyli praktycznie jechał w taki sposób, jakby tego przejazdu dla rowerzystów w tym miejscu nie było. Prędkość dopuszczalna to było 50 km/h, ale w tych warunkach widoczności prędkość dopuszczalna nie spełniała kryteriów pojęcia prędkości bezpiecznej. Chodzi o porę dnia i fakt występowania na drodze przejścia dla pieszych i przejazdu dla rowerzystów

- mówi Grzegorz Albrecht.

Przejazd dla rowerów i przejście dla pieszych był właściwie oznakowany. Według biegłego, rowerzystka mogła dostrzec, że kierowca Ubera nie hamuje przed przejściem i sama się zatrzymać.

Badania wykazały, że mężczyzna był pod wpływem marihuany. To miało wpływ na percepcję kierowcy.

Z opinii wynikało, że obecność THC we krwi powoduje wydłużenie czasu reakcji. Biegły, który przygotowywał opinie wskazał, że może wystąpić zaburzenie oceny odległości.

Występują trudności w koncentracji, problem z wykonywaniem złożonych czynności i to są główne przyczyny, dla których prowadzenie pojazdów pod wpływem przetworów konopi jest zabronione

- wskazywał biegły. 

Kierowca jechał z dworca kolejowego. To był drugi jego kurs tego dnia. Wiózł znajomych. Zeznał, że podczas jazdy był uważny. Jak mówił - być może na moment spojrzał na nawigację w telefonie, bo nie znał jeszcze dobrze miasta albo rozproszyli go znajomi, których wiózł.

Niewykluczone, że w sprawie na miejscu wypadku zostanie przeprowadzony eksperyment, by określić, z jakiej kierowca mógł zobaczyć rowerzystkę, gdy jeszcze była na chodniku. Jeżeli sąd się na to zdecyduje, eksperyment będzie można wykonać dokładnie rok po wypadku.

http://radiopoznan.fm/n/CkS9pC
KOMENTARZE 0