W Poznaniu autokar ruszył sprzed opery. Panie jechały z zamiarem przekonania rządzących, by zmienili decyzję i nie wydłużali kobietom czasu pracy, aż o siedem lat. - "Nie chcemy tak długo pracować", "Nie człowiek dla pracy, ale praca dla człowieka", "67-letnia kobieta przy taśmie, czy w przedszkolu, zajmująca się grupą energicznych, rozbieganych dzieci - to jest sprzeczne z rozsądkiem" - mówiły wyjeżdżające na demonstrację.
Powodem wizyty kobiet z Solidarności w Warszawie są dzisiejsze obrady komisji dialogu społecznego. Manifestacja nie jest jedynym argumentem Solidarności w rozmowie z rządzącymi. W Sejmie złożono 1,5 mln podpisów za projektem przeprowadzenia referendum emerytalnego.
Minister rolnictwa Marek Sawicki zapewnia, że wewnątrz koalicji trwa dialog wokół reformy emerytalnej. Nieoficjalnie politycy PO i PSL mówią, że problemem nie jest już w przypadku częściowych emerytur wiek, a poziom świadczenia. Politycy PO przyznają nieoficjalnie, że Platforma gotowa jest dać możliwość przechodzenia na emeryturę kobietom w wieku 62 lub 63 lat, a mężczyznom w wieku 65 lat. PO chce, by kwota świadczenia w przypadku wcześniejszej emerytury liczona była na podstawie 30 procent kapitału emerytalnego. PSL chce natomiast, by było to powyżej 50 procent.