NA ANTENIE: Przyjęcie towaru
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Społeczności lokalne - razem czy osobno?

Publikacja: 15.11.2011 g.12:20  Aktualizacja: 15.11.2011 g.15:33
Poznań
Czy tożsamość lokalna zanika czy wręcz przeciwnie przeżywa swój renesans? Wydaje się, że podziałów w naszym społeczeństwie jest coraz więcej, dużo sporów światopoglądowych, religijnych - ale może jest to tylko obraz płynący z ogólnopolskich mediów, które żyją sensacją i podziałami? Może jednak, na szczeblu lokalnym na wsi, w miasteczkach, gminach i miastach istnieje poczucie wspólnoty, więzi, tożsamości lokalnej?
dożynki Śrem 2010 - 10 - Rafał Regulski
/ Fot. Rafał Regulski

Co może budować tożsamość lokalną? Na pewno wspólnie przeżywanie ważnych momentów w życiu społeczności lokalnej. A jakie to momenty?

Jak społeczności lokalne postrzega socjolog? O tym, jak się zmieniają i jak tworzą obecnie zupełnie nową tożsamość lokalną - mówi dr Krzysztof Bondyra z Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu.

Na pewno są takie miejsca, gdzie linia podziału między starymi a nowymi mieszkańcami jest wyraźna. Ale są też takie gminy, gdzie osiedlający się, szybko się porozumiewają, dogadują z "lokalsami" i razem czują się dobrze!

Współcześnie coraz częściej kontaktujemy się za pośrednictwem internetu. Czy to utrudnia budowanie tożsamości lokalnej czy wręcz przeciwnie? Są gminy, gdzie właśnie internet jest wykorzystywany do budowania tożsamości. Jak działa taki mechanizm? Czy jest bardziej skuteczny niż tradycyjna forma kontaktów?

Do czego tak naprawdę służy wspólnota lokalna? Czy jest nam potrzebna? Czy tam, gdzie jest silnie odczuwana tożsamość lokalna, żyje się lepiej?

Czy ważne są dla Państwa sprawy gminy, wsi, czy miasta, w którym mieszkacie? Co Was integruje, co sprawia, że ludzie utożsamiają się ze swoją miejscowością? A może tych więzi społecznych i poczucia tożsamości coraz mniej? Np. w miejscowościach położonych wokół większych miast, w gminach, które  traktujemy jak sypialnie pracując w dużych, sąsiednich miastach? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 4
igo. 15.11.2011 godz. 23:04
Razem w sprawach gospodarczych i narodowych, osobno w kultywowaniu i odtwarzaniu regionalnych odmienności kulturowych. Co do sporów religijnych i światopoglądowych to chyba nie powinno już być wątpliwości co do całkowitej klapy marksizmu - leninizmu.
Anna 15.11.2011 godz. 22:57
Chciałabym nawiązać do wypowiedzi pani z Kobylepola. Niestety wypowiedź Pani potwierdziła, że ona sama nie chce zasymilować się. Już sama niewłaściwa odmiana nazwy (powinno być Kobylepola, nie Kobylegopola) świadczy o tym, że nie interesuje jej sama miejscowość a próba "podporządkowania" sobie tego co zastała wprowadzając się. Nowi mieszkańcy Kobylepola stanowią przeważającą większość, a młodzież "krążąca" po osiedlu niestety jest również w części napływowa. Faktem jest, że duża dysproporcja społeczna jest utrudnieniem do asymilacji. Szkoda, że mieszkańcy Kobylepola nie interesują się bardzo bagatą historią o czym już mówił p. J. Hałasik na antenie Radia Merkury, co mogłoby stanowić płaszczyznę współpracy wszystkich bez względu na status społeczny. Niestety Rada Osiedla pod przewodnictwem p.Bielerzewskiego nie dąży do integracji wszystkich mieszkańców a tylko do wybranych i tylko sobie wiadomych celów, gdyż nawet w Kronice Miasta Poznania zamieścił błędne informacje, ktoś powinien się wstydzić za taki stan rzeczy.
Borsuk 15.11.2011 godz. 12:46
Słuchamy własnie audycji i strasznie nam się żal zrobiło słuchacza, który zadzwonił ok 12.38. Nie dośc, że urodził się NA ULICY, to jeszcze po ślubie też zamieszkał NA ULICY. I to Wyspiańskiego. Czy władze miasta zamierzają coś zrobic z taką bezdomnością?.
Nanga Parbat 15.11.2011 godz. 12:39
Niektóre społeczności miejskie lepiej radzą sobie z tworzeniem wspólnoty niż wiejskie. Np. na nowych osiedlach są fora internetowe, przez które kontaktują się mieszkańcy. Częsta fora internetowe powstają jeszcze zanim dane osiedle zostanie zbudowane. Wtedy ludzie się wprowadzają i już znają się z netu. Razem robią grilla i sadzą drzewka. Więc nie ma różnicy czy społeczność powstaje na wsi czy w mieście. Jedne i drugie mogą być silne i słabe. Ale w sumie, to soli już nie pożyczamy od sąsiada "bo nie wypada". Po sól idziemy do sklepu nocnego, żeby kogoś nie poprosić o pomoc.