Mimo prawie trzech lat śledztwa, sędzia uznał, że zebrane przez śledczych dowody są niewystarczające, by prowadzić proces oskarżonego w sprawie Piotra M. To współwłaściciel poznańskiej firmy Bros. Wniosek o zwrot sprawy złożył jego obrońca.
- Nie zgadzamy się z decyzją sądu. Ja oczywiście nie podzielam argumentacji sądu, którą przedstawił w uzasadnieniu postanowienia. W ocenie prokuratora postępowanie przygotowawcze pozwoliło na zgromadzenie materiału dowodowego w sposób kompletny i prokurator wraz ze skierowaniem aktu oskarżenia, był gotowy do procesu w tej sprawie tak, że należy się spodziewać, że prokurator wywiedzie zażalenie na tę decyzję - mówi prokurator Anna Bręk.
Obrońca oskarżonego nie rozmawia z dziennikarzami. Sprawy nie komentują też pełnomocnicy Polskiego Związku Wędkarskiego, który jest pokrzywdzonym w tej sprawie.
Do zatrucia Warty doszło jesienią 2015 roku. To była największa katastrofa ekologiczna w ostatnich latach w Polsce. Paść mogło nawet 20 ton ryb. Powodem były chemikalia wlane do rzeki. Trucizna dostała się do Warty przez studzienkę ściekową.