Jeśli odmówią, autokary nie będą do nich jeździć. Większość samorządów, z którymi rozmawiałem, jest za utworzeniem związku - mówi starosta poznański, Jan Grabkowski.
Przystępujemy do pracy z tymi, którzy chcą. Z nimi ustalimy status, ustalimy koszty, powiemy jakie linie chodzą. A tam, gdzie mamy słowo "nie", nie będziemy jeździć i nie będziemy się zatrzymywać. Tak było z koleją metropolitalną. Wielu miało różne pomysły, ale jak powiedzieliśmy, że nie będziemy się tam zatrzymywać, jak nie będziecie ponosić kosztów, które ustaliliśmy, to wtedy przystąpili.
Wśród "pewnych punktów" starosta wymienił gminy powiatu poznańskiego oraz miasto Poznań. Docelowo zaangażowanych ma być nawet 30 jednostek samorządowych. Problem jest z powiatem nowotomyskim, ale będziemy nad nimi pracować - zapowiedział Jan Grabkowski.
Pośpiech w tworzeniu związku powiatowo-gminnego wynika ze strat, jakie ponoszą lokalne PKS-y z powodu pandemii. W kwietniu pasażerów autokarów w powiecie poznańskim było o 90 procent mniej niż zazwyczaj. W tym okresie zyski ze sprzedaży biletów pokryły jedynie 8 procent kosztów utrzymania linii.
Jak przewiduje starosta poznański, związek obsługujący wspólny PKS miałby powstać najpóźniej w marcu przyszłego roku.