NA ANTENIE: Motosygnały
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Stokłosowie przeciw swemu doradcy

Publikacja: 29.07.2010 g.14:03  Aktualizacja: 30.07.2010 g.16:08
Poznań
Prawie 2 mln 400 tysięcy złotych domaga się w sądzie małżeństwo Stokłosów od swego byłego doradcy finansowego. Marian J. był ich doradcą przez 12 lat, od 1995 do 2007 roku. Zdaniem Stokłosów - doradca miał nienależycie wykonywać swoje obowiązki.
Henryk Stokłosa w sądzie w Chodzieży - Wiesława Pinkowska - Radio Merkury
/ Fot. Wiesława Pinkowska (Radio Merkury)

Marian J. jest oskarżony o przekazywanie w imieniu byłego senatora łapówek urzędnikom ministerialnym i sędziemu sądu administracyjnego. W tej sprawie przeciwko niemu toczy się już proces karny przed Sądem Rejonowym w Chodzieży.

Stokłosowie uważają, że naraził ich na straty. - Związane to jest z  zaniechaniem złożenia odwołania od decyzji  nakładającej na państwa Stokłosów zaległość podatkową, która przez to, że to odwołanie nie zostało złożone, uprawomocniła się. Z drugiej strony przez organy skarbowe nie została zwrócona nadpłata w kwocie  około 800 tys. zł. Łączna kwota wynosi zatem około 2 mln 380 tys. zł -  mówi pełnomocnik Stokłosów, mecenas Adam Zwierzyński.

W Sądzie Rejonowym w Pile miało dojść do zawarcia ugody. Nie doszło do niej, bo sędzia skierował sprawę do sądu w Wągrowcu, gdzie mieszka doradca finansowy byłego senatora. Marian J. nie stawił się w pilskim sądzie, nie było też jego pełnomocnika.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 16
J. Koper 18.06.2011 godz. 21:40
"'Dodał Hipokrytka dnia 2011-06-16 01:23:17 w Tygodniku Nowym, stokłosowym ' oraz tutaj 10.08.2010 godz. 23:26"

WYPRASZAM SOBIE, ABY KTOŚ WYCIERAŁ SWÓJ SFRUSTROWANY PYSK MOIM NAZWISKIEM!
Dodał J.Koper dnia 2011-06-18 21:36:19
Jozef 12.08.2010 godz. 19:06
Smierdzi stokłosowy zakład w pile na zielonej dolinie. Wyszedłem z domu i zaraz wróciłem . Rzygnąć można.
J.Koper 10.08.2010 godz. 23:26
Nie jestem anonimem w kontakcie z Waszą Redakcją!
Współpracowałam z Wami o dwielu lat.
Kiedyś to Radio było KIMŚ! KIMŚ z powodu zaufania publicznego!
Dla wielu ludzi, którzy wierzyli w wolne media.
Smutne, co się z Wami stało!
Jesteście smutnymi "obserwatorami".
Bez komentarzy po stronie poszkodowanych i uciemiężonych.
Na miano "Dziennikarzy" trzeba zasłużyć!
Dla mnie Wasza strona już od dzisiaj nie istnieje.
Możecie przestać istnieć!
Do nie słyszenia!!!
Tfu! 10.08.2010 godz. 22:47
Tfu, nie redakcja!
Jolanta 10.08.2010 godz. 20:46
Ze storony Tygodnika Nowego.

och!
2010-08-09 20:20:35
Panią Prezes (czyli Irenę S.) nie interesuje żadna stokłosa!
Jolka 09.08.2010 godz. 23:21
Dlaczego cenzurujecie moje wpisy?!!!
Jolka 09.08.2010 godz. 20:18
Panie(?) Stokłosa! Dlaczego nadal śmierdzi z twoich zakładów?
Nie życzę sobie przypominania twojej obecności w moim sąsiedztwie, bo to wstyd.
Tym bardziej nie życzę sobie produktów twojego zakładu w moim domu! Żadnego "mięsa i przetworów" z twojej firmy nie kupuje od lat! Do teraz jedynie smród z Farmutilu przemocą wciska się do mojego domu! I tyle mam wspólnego ze smrodliwym sąsiadem!
Przepraszam moich znajomych, że Stokłosa smrodzi!
Wypraszam sobie!
Mario 03.08.2010 godz. 23:20
"Stokłosowie przeciw swemu doradcy"

Stokłosowie są zawsze przeciwko tym, którzy ujawniając prawdę dokumentują ich przestępstwa!

Trudno się dziwić przestępcy, że zaciera ślady swoich czynów.

Ja się niczemu nie dziwię. Tylko jednemu: dlaczego Bakutil - Farmutil, który nadal emituje smród i od lat pracuje nielegalnie, nadal ma kontrakty rządowe?!

Kto pomaga Stokłosie?!
Oto jest pytanie!
Pytania szerego obywatela! 30.07.2010 godz. 03:23
Kłamstwa Henryka Stokłosy są proporcjonalne do jego majątku!?
Im więcej kłamie, tym więcej zarabia!?
Kto jemu pomaga? Kto go kryje? Kto tuszuje jego przestępstwa?

Dlaczego obywatele nie mogą się doczekać uczciwych odpowiedzi?!
Mieszkańcy zasmrodzeni przez zakłady Stokosy przypominamy! 30.07.2010 godz. 03:17
http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,2888344.html

Rozmowa z Henrykiem Stokłosą, właścicielem zakładów Farmutil
Rozmawiał Jacek Łuczak
2005-08-26, ostatnia aktualizacja 2005-08-26 00:00
Zarzuty wobec moich zakładów to jest sprawa konkurencji. Szczególnie nowy zakład w Śmiłowie jest wielką kością niezgody - mówi Stokłosa w rozmowie z „Gazetą?”

Mieszkańcy okolic Śmiłowa narzekają na nieprzyjemne zapach z zakładów utylizacji odpadów mięsnych Farmutil HS Henryka Stokłosy. Mimo obietnic likwidacji smrodu do 15 sierpnia, nic się nie zmieniło. Na dodatek trwają badania i postępowanie prokuratorskie w sprawie zakopania na polach Farmutilu dużych ilości padliny. Tych spraw dotyczy rozmowa z Henrykiem Stokłosą


Jacek Łuczak: Kiedy na polach Farmutilu zakopaliście padlinę?

Henryk Stokłosa: To jest nieprawda. Od 1997 roku nie zakopaliśmy niczego. Czy zakopywalibyśmy cielaki, skoro mamy taką dużą moc przerobową? My mamy nadmiar mocy. Możemy przerobić odpady z całego kraju, a jeszcze będziemy stali. Zresztą mamy protokoły z kontroli, z oględzin. Jest manipulacja tymi protokołami. Na przykład protokół z 12 sierpnia stwierdził, że na polu nie ma nic, a w protokole z 4 sierpnia - że znaleziono szczątki zwierząt i tkanki miękkie. Chciałem wpisać uwagi, to pani inspektor protokół zabrała, schowała przede mną i więcej nie dała. Napisała, że odmówiłem jego podpisania. Przecież nie będę się z dziewczyną bił. Ale swoje uwagi muszę napisać.

Inspektorzy mówili o utrudnianiu dostępu do tego pola...

- Jakim utrudnianiu? Trzy dni chodzili, kopali - 28 odwiertów na 3 metry głębokości. Robili co chcieli. Ale któregoś dnia przyszło dziesięć kontroli. Wyznaczyłem pełnomocnika. Wieczorem oglądam Panoramę: ludzie, z którymi chodziłem po polu mówią takie rzeczy, że uszom nie wierzę. No to powiedziałem, że odwołuję pełnomocnika i osobiście będę w kontrolach uczestniczył. No więc przychodzą znów rano, a ja nadzór budowlany sprawdzam, weterynarię. Mówię do nich: proszę poczekać. Słyszę: ile? Odpowiadam: nie wiem, może godzinę, dwie, trzy, bo jestem teraz zajęty. A oni do mnie wtedy: mamy takie prawo, musimy, wchodzimy. Ja jednak chciałem osobiście być przy kontroli. No to zabrali się i poszli.

Skąd więc rozbieżności pomiędzy protokołem, a Pańskimi spostrzeżeniami?

- To są rozbieżności wyborcze. Niektórzy na ekologii chcą wypłynąć. Pani Irena Sienkiewicz [działaczka stowarzyszenia ekologicznego, obecnie kandydatka do senatu z okręgu pilskiego - red.] kiedyś pracowała w szkole w Śmiłowie, uczyła dzieci, dwukrotnie chciała zostać radną, dyrektorem szkoły. Nic jej nie wychodziło. Teraz na ekologii chce wjechać do Senatu. A za nami stoją konkretne osiągnięcia. Zatrudniamy przeszło sześć tysięcy osób. Zakłady są ciągle modernizowane, stosujemy najnowszą technikę, jaką tylko można zastosować w zakresie utylizacji odpadów, przetwórstwa mięsa i hodowli. Firmy się rozwijają.

Ale mieszkańcy wciąż czują smród, a nie chcą go czuć...

- To nie mieszkańcy, to pojedyncze osoby ze stowarzyszenia. To te same, które tworzyły komitet wyborczy w ostatnich wyborach samorządowych, ale przegrały z kretesem. Ponad 170 osób ze Śmiłowa pracuje u nas i oni to rozumieją: widzą, co się robi, co się naprawia i modernizuje. Zakład istnieje od 1982 roku. Kiedyś śmierdziało bardzo mocno, a przerabiano bardzo mało. Teraz przerabia się bardzo dużo, a śmierdzi coraz mniej. To nie jest tak, że my czegoś nie chcemy zrobić. Chcemy zbudować potężną biogazownię, w której gnojowica, odchody kurze, mączka mięsno-kostna i wszelkiego rodzaju odpady będą zamienione na gaz. Z gazu będziemy robili energię elektryczną i cieplną, a nadwyżkę będzie można podłączyć do Śmiłowa i innych miejscowości. Co to da? Mniejszą cenę gazu i ochronę środowiska. A tu mi się robi wielkie halo, że coś pobudowałem.

Przecież my oczyszczamy cały kraj z odpadów mięsnych. To jest sprawa konkurencji, która wywiera na nas naciski, bo my jesteśmy w stosunku do nich wyjątkowo konkurencyjni. Szczególnie ten nowy zakład [uruchomiony w maju - red.] jest wielką kością niezgody. Za bydło i świnie od rolnika nie chcemy nawet złotówki. My płacimy rolnikowi 5 złotych po to, żeby rolnik zgłosił padnięcie. Tylko za bydło państwo refunduje, ale koszty za pozostałe sztuki bierzemy już na siebie. Wszystko zbieramy.

Dlaczego nowy zakład jest kością niezgody?

- Bo w Polsce nie ma takiego drugiego zakładu, który by odpowiadał dyrektywom unijnym. Praktycznie wszystkie inne zakłady musiałyby zostać zamknięte.

A co z obserwowanym przez mieszkańców zatruciem rzek i jezior?

- Rzeczka Radacznica przepływa przez nasz teren, ale my nie puszczamy grama nieczystości. Inspekcja pobrała próbki, a wyników nie ma. Dlaczego nie ma? Kiedy się pobierze wodę i w ciągu trzech godzin czegoś z nią nie zrobi, to trzeba ją wylać, bo będzie nieużyteczna jako próbka. Myśmy pobrali równorzędnie próby i mamy wyniki, że woda może być zaliczona do trzeciej klasy czystości. A oni wyników nie mają?

Skoro jest tak dobrze, to skąd te konflikty?

- To są konflikty gospodarcze. Skoro jeden działacz ekologiczny ma w pobliżu restaurację, inna działaczka ma zajazd, trzecia pizzerię i bar, a my otworzyliśmy swoją kolejną restaurację i bar, to wiadomo, że będzie konkurencja. Ale o tym już nikt nie mówi. Ekologia to jest tylko zasłona, bo chodzi o interesy gospodarcze. Szkopuł w tym, że aby przebić konkurencję trzeba się wziąć do pracy, a im się nie chce. Człowiek może być zbawiony tylko przez pracę. Nie ma innego zbawienia.

http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,6231542.html

Wyborcza.biz > Archiwum
A A A
Siedem firm ma umowy z ARiMR na utylizację padłych zwierząt
jag, PAP
2009-02-03, ostatnia aktualizacja 2009-02-03 00:00
Siedem firm podpisało już w tym roku umowy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na utylizację padłych zwierząt. Agencja wkrótce podpisze kolejne - poinformowało we wtorek biuro prasowe ARiMR.
Za utylizację padłych zwierząt dostarczonych do zakładów, które podpisały takie umowy, zapłaci Agencja. Dotyczy to jedynie krów, koni i świń, które żyły ponad dwa lata, oraz owiec i kóz starszych niż rok. W przypadku młodszych sztuk rolnik musi pokryć 25 proc. kosztów utylizacji.

Rolnicy w woj. kujawsko-pomorskim, mazowieckim, podlaskim, pomorskim i zachodniopomorskim muszą zapłacić 43,59 zł za utylizację jednej sztuki bydła i koni padłych w drugim roku życia. W pozostałych województwach stawka wynosi 43,34 zł.
Gazeta Biznes
Za utylizację padłych koni, owiec i kóz do roku życia ta kwota w całej Polsce wynosi 13,08 zł, a trzody chlewnej - 12,84 zł - podała Agencja.

Agencja podpisała już umowy z firmami "Hetman" z Florianowa, "Bacutil" z Puław, "Promarol Plus" z Ciepielówka, "Amba" z Radzanowa, "Saria Małopolska" z Krakowa, "Struga" z Jezuickiej Strugi i firmą Barbara Rakowska z Krobi.

My, oszukani! 30.07.2010 godz. 03:00
Straty Stokłosy, to nie zapłacone odszkodowania, podatki i opłaty za wszystko, co nakradł, zatruł, unicestwił, okaleczył, pobił, zmaltretował, ograbił, zmarnował, oszukał, okłamał, pomówił, oczernił, obszczekał językiem swoich tzw. "dziennikarzy " w Tygodniku Nowym" itd....!!!!!
Pomówienia i oszczerstwa Henryka Stokłosy rozkwitały od 2004 r. w Tygodniku Nowym, jak chwasty! Jako senator RP HS panoszył się wszędzie, gdzie tylko mógł! Szczególnie w swojej własnej prywatnej gazecie "Tygodnik Nowy" , która wytrzymywała każde kłamstwo Henryka Stokłosy!

HS! Cham, który chciał być senatorem, chociaż nigdy nie zrozumiał kim jest SENATOR RP, a został naczelnym przestępcą RP!
Boo... 30.07.2010 godz. 02:41
Odczepcie się od mecenasa Stefaniaka!
Chłopina znalazł źródełko dochodu. Jak każdy w ciężkich czasach. Dobra chłopina stara się, ile może za nędzną opłatę u Heniusia.
Ile można zarobić na stałym etacie u śmierdziela?
Z pewnością nie za wiele.

Tyle, ile dni śmierdzi w Śmiłowie?

To wiele, czy niewiele?

Co nam odpowie pan mecenas Stefaniak?
Śmierdzi jemu, czy nie śmierdzi?

Na studiach go uczyli "pecunia non olet".
Tylko, czy na pewno jest to prawdą na całe życie?!
I czy zawsze jest to prawda ponad wszystko?!

Są wartości, których smród się nie ima! O honorze nie wspomnę, bo to jest wartość, o której już dawno nikt nie chce pamiętać!!!!
Panie mecenasie Stefaniak! Odezwij się!
LuckeLudzie 30.07.2010 godz. 00:50
Dlaczego ciągle pokazujecie Stokłosę w Sądzie w Chodzieży, w towarzystwie Stefaniaka, kiedy z treści informacji jest jasne, że sprawa jest w Pile i haruje Adam Zwierzyński? Niech ten Zwierzyński uważa, bo Stokłosa go może w przyszłości oskarżyć, że nie doręczył, lub nie napisał czegoś. Ze Stokłosą nawet budowlańcy nie dają rady z liczeniem pięter.
Poza tym, ktoś może zrezygnować z usług Zwierzyńskiego, kiedy zobaczy, jak wygląda, a to jest Stefaniak.
Popiołek 30.07.2010 godz. 00:15
"Stokłosowie przeciw ..."?! Przeciwko komu i czemu i dlaczego?!
Gdzie jest prawdziwe dno? Kto "im nakazał" zatrudnienie człowieka, o którym mówią esbek, donosiciel itd??? Po co został zatrudniony? Na piękne oczki? Kto temu księgowemu wydawał polecenia?
My mieszkańcy powiatu pilskiego mamy przeciw smrodom z Farmutilu to, że nas nęka smrodem i wyziewami, które nam funduje Stokłosa od co najmniej 25 lat!
Śmierdzi, jak śmierdziało!
Henryk Stokłosa jako senator RP dawał słowo, że przestanie śmierdzieć. I co z tego wynikło? Słowo senatora i samego Stokłosy jest warte tyle ile wyziewy z jego firm! Gówniany smród!!!!

Tułał się Stokłosa rok jako uciekinier ścigany listami gończymi przed prawem. Jego zdaniem - był niewinny. To dlaczego się ukrywał?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Biedaczek???!!! Buhahahahahaha....!!!
Siedział w areszcie rok. Dlaczego się nie bronił tylko atakował niewinnych?
Dlaczego utrudnia pracę sądu w Poznaniu zwolnieniami lekarskimi, a jednocześnie bierze udział w życiu publicznym udokumentowanym artykułami w prasie?
Skoro taki chory, dlaczego udziela się publicznie? Dlaczego pobił ekologa?! I przegrał sprawę w sądzie?!
Jego - czyli HS - wieloletni współpracownik - sędzia, szef sądu administracyjnego w Poznaniu i jego główna księgowa siedzą razem na ławie oskarżonych?

Czy doczekamy końca smrodów z zakładów utylizacyjnych w Śmiłowie?

Czy zniewalanie, więzienie, poniżanie, bicie, zastraszanie i okaleczanie bezbronnych ludzi ujdzie Stokłosie płazem?!

PO naszych ostatnich władzach można się wszystkiego sPOdziewać?!

d 29.07.2010 godz. 19:19
Heniu kontratakuje. Irena S. już dostała drgania pośladek.
LuckeLudzie 29.07.2010 godz. 14:25
Wydaje się, że cały świat jest coś winien Stokłosom. Nawet czepiają się biednego prokuratora, że nie zechciał buduarzyć z Anną. Jest winien braku zainteresowania.