Policjanci udowodnili mu podpalenie pięciu sporych rozmiarów stogów z sianem. Ich właściciele straty wycenili na ponad 110 tysięcy złotych. Prowadzący sprawę praktycznie od początku nie mieli wątpliwości, że stogi nie spłonęły przypadkowo - we wszystkich przypadkach policjanci stwierdzali podpalenie.
Grodziscy kryminalni zaczęli typować osoby podejrzane. W końcu w wyniku pracy operacyjnej w tym tygodni trafili do 28-letniego mieszkańca gminy Grodzisk Wielkopolski, który był czynnym strażakiem Ochotniczej Straży Pożarnej. Przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Swoje postępowanie tłumaczył chęcią zarobienia pieniędzy. Za godzinę akcji ratunkowej strażacy-ochotnicy otrzymują 18 zł. Gaszenie jednego stogu trwało nawet do 10 godzin.
Grodziscy śledczy strażakowi-podpalaczowi postawili zarzuty zniszczenia mienia. Grozi mu do 5 lat więzienia.