Obaj muszą zapłacić grzywnę po dwa tysiące złotych i przez cztery lata nie mogą wykonywać zawodu związanego z ochroną porządku i prawa. Skarb Państwa zabierze im też wyłudzone pieniądze.
Strażnicy w roli policjantów wyłudzili w sumie dwa tysiące złotych. Tyle im udowodniono. Kontrolowali pojazdy, nakładali fikcyjne mandaty, po czym targując się, brali łapówki. Sędzia Jacek Kamiński uznał, że w ten sposób, chcąc nie chcąc - kształtowali wizerunek skłonnego do kupczenia policjanta, czym podważali społeczne zaufanie do organów państwa. Wykonywany zawód strażników miejskich - bardzo im w tym pomógł: "Jako strażnicy znali kontrole drogowe od kuchni, więc bez problemu podszywali się pod policjantów. Wystarczyło przebranie" - mówił sędzia Kamiński, uzasadniając wyrok.
Wyrok jest wynikiem ugody procesowej. Oskarżeni przyznali się do winy, a prokurator i obrona przeprowadzili niejawne negocjacje, bez postępowania dowodowego.