NA ANTENIE: GIGI L'AMOROSO/DALIDA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Strażnicy ruszają kontrolować nasze piece

Publikacja: 15.11.2017 g.11:58  Aktualizacja: 15.11.2017 g.12:15 Wojciech Chmielewski
Poznań
Tysiąc kontroli pieców przeprowadzili w ubiegłym roku strażnicy miejscy w Poznaniu
dym z komina smog powietrze - Leon Bielewicz
/ Fot. Leon Bielewicz

W co piątym mieszkaniu palone były śmieci - plastikowe butelki, opakowania po jogurtach czy stare meble. Według polskich przepisów kontrole w mieszkaniu może przeprowadzić straż miejska czy gminna. Temat czystości powietrza wraca co roku jesienią, kiedy przychodzą wieczory, podczas których nie sposób oddychać na dworze.

O tym, że z poznańskim powietrzem nie jest dobrze przekonuje Paweł Głogowski z Poznańskiego Alarmu Smogowego.

- W 2016 roku normy były przekroczone przez 106 dni. Na pewno jest źle - wyjaśnia Głogowska.

Trzeba jeszcze wyjaśnić, że dla norm powietrza nie liczy się sytuacja w danej chwili, a średnia dobowa. Może być więc tak, że przez godzinę nie będzie czym oddychać, a później wiatr przewieje i średnia wyjdzie całkiem dobra. Mimo tych przepisów i takiego liczenia przekroczeń, widać że liczba z przekroczeniami jest zbyt często. Wynika to nie tylko z tego, że ludzie palą śmieciami, ale np. słabej jakości węglem, koksem czy miałem. Kwestie tych paliw ma rozwiązać uchwała antysmogowa, która ma obowiązywać od 2019 roku.

Na razie jednak okazuje się, że problemem są śmieci. Ciągle są ludzie, którzy je tam wrzucają. Dlatego Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej w Poznaniu wyjaśnia, że funkcjonariusze mają pełne prawo do tego, żeby wejść na czyjś teren i sprawdzić, czy w piecu palone są śmieci.

- Czynności kontrolne strażnicy wykonują na podstawie pozwoleń. Mamy prawo wejść na teren nieruchomości bądź zakładu pracy. Różnica polega tylko na godzinach, kiedy możemy przeprowadzać kontrole - mówi Przemysław Piwecki.

Poznański adwokat Michał Walczak potwierdza, że jeżeli strażnik miejski przedstawi niezbędne dokumenty, musimy wpuścić go na naszą posesję.

- Niestety, zgodnie z tą ustawą, mamy obowiązek tego pana wpuścić i ma on prawo przeprowadzić kontrolę. Jeśli nie spełnimy tego obowiązku, to grozi nam odpowiedzialność karna nawet do 3 lat pozbawienia wolności - ostrzega adwokat.

Stąd możliwe, że rzadko się zdarza, żeby ktoś strażnika do domu nie wpuścił - mówi rzecznik municypalnych Przemysław Piwecki.

- W przeszłości były bodajże dwie odmowy i te przypadki zostały skierowane do prokuratury - dodaje Piwecki.

Spalanie śmieci w piecu to wykroczenie, ale już zamknięcie drzwi przed strażnikami, chcącymi skontrolować czym palimy, jest przestępstwem - wyjaśnia mecenas Michał Walczak. Kiedy pojawią się u nas strażnicy, lepiej nie udawać że nie ma nas w domu.

- Straż Miejska może złożyć zawiadomienie do prokuratury. Jeżeli strażnicy zauważą, że gdzieś się ukrywamy, to możemy mieć spore problemy - wyjaśnia Walczak.

Są oczywiście inne sposoby kontroli. O zakupie drona myślało Gniezno, ale zrezygnowało ze względu na koszty. Poznań ma już mobilną stację oceny jakości powietrza. Strażnicy miejscy będą teraz przechodzić szkolenie i urządzenie wyjedzie na ulice Poznania z początkiem grudnia. W Poznaniu są tylko dwie stacje pomiaru jakości powietrza - przy ulicy Polanka i na Ogrodach. Tymczasem są rejony w mieście, gdzie powietrze jest dużo gorszej jakości. Właśnie straż miejska rozpoczęła kontrole na Górczynie. Posypały się mandaty. Największym problemem są meble, które ludzie zbierają spod śmietników. Niby drewniane, ale są tam lakiery, które po spaleniu zatruwają powietrze bardzo mocno. To trucizny, które zabijają - mówi Paweł Głogowski z Poznańskiego Alarmu Smogowego.

- Co roku umiera w Polsce z tego powodu 40 tysięcy ludzi. Jest to koszt niepoliczalny - wyjaśnia Paweł Głogowski.

Jak się okazuje, kontrole są skuteczne. Kiedy ktoś już dostanie mandat, potem się pilnuje. Przykładu nie trzeba szukać daleko - ostatnio strażnicy zajrzeli na Osiedle Kwiatowe w Poznaniu. Wcześniej kontrole były w ubiegłym roku i we wrześniu tego roku. Anna Nowaczyk, Straż Miejska w Poznaniu:

- Na 34 przeprowadzone kontrole strażnicy nie stwierdzili żadnych uchybień. Kontrole rozpoczęli od posesji, gdzie w zeszłym roku stwierdzono nieprawidłowości - mówi Nowaczyk.

Osobne uchwały dla Poznania, Kalisza i reszty województwa są już gotowe, radni sejmiku wojewódzkiego wkrótce się nad nimi pochylą. Zakładają one wprowadzanie na przestrzeni kolejnych lat obostrzeń dotyczących tego czym będzie można palić i w jakiego rodzaju piecach. Na pewno nie będzie na tej liście śmieci, plastików, mebli czy opon.

Czy zdarzyła się Państwu taka kontrola? Czy strażnicy miejscy i gminni powinni częściej zaglądać do domów, z których wydobywa się dym? Zapraszamy do rozmowy na ten temat o godzinie 12:15 w audycji "W środku dnia". Prosimy dzwonić na numer 61 8 654 654 i komentować na portalu radiopoznan.fm.

http://radiopoznan.fm/n/88tWeS
KOMENTARZE 2
Radek 15.11.2017 godz. 13:29
Z moich dotychczasowych obserwacji wynika że to nie tylko ludzie starsi i biedni zadymiają nasze miejscowości ale też nowi mieszkańcy którzy przybyli tu z miasta( a gwarantuję że nie są to starzy i biedni) zachowują się tak jak by im wszystko było wolno.Już w trakcie budowy swoich domów spalają wszystkie opakowania,resztki styropianu,folie worki po cemencie i klejach w ogniskach lub beczkach metalowych.A przecież na terenie GOAP-u obowiązuje zakaz spalania czegokolwiek nawet liści i gałęzi.Co do mebli to lite drewno używane jest do produkcji bardzo rzadko podstawowym materiałem to sklejki i płyty wiórowe w których to zawarty jest klej zawierający przede wszystkim formaldehyd który uwalnia się podczas spalania nie mówiąc o folii drewnopodobnej którą są one oklejone.A co do wypowiedzi Tych co mogą na swojej posesji robić wszystko to tak ale do czasu kiedy to nie wychodzi po za ich granice, czyli dym i smród zatrzymajcie sobie dla siebie.
Zdegustowany 15.11.2017 godz. 13:00
Panie Chmielewski , jest pan wyjątkowo podatny na działania WŁADZY. To do przestępców można wejść dopiero z nakazem prokuratorskim ze wskazaniem a SM na ogólne zezwolenie do każdego? Chore! Ale to jest mentalność i charakter takich jak Pana i Piweckiego! Jest Konstytucja jeszcze?