Są zarzuty w sprawie styczniowego wypadku, w którym pod Toruniem uczestniczyła kolumna aut rządowych z Antonim Macierewiczem.
Podejrzany Grzegorz G. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Ranna została w nim jedna osoba. Śledczy postawili zarzut kierowcy samochodu w oparciu o opinię biegłego sądowego do spraw badań i rekonstrukcji wypadków drogowych. Grzegorz G. nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Po wyjściu z przesłuchania nie chciał też rozmawiać z dziennikarzami.
W styczniowym wypadku uczestniczyły dwa pojazdy Żandarmerii Wojskowej. W jednym jechał minister Macierewicz. W drugim trzech żandarmów. Tym autem kierował podejrzany Grzegorz G. Miał jechać zbyt szybko, nie wyhamować przed światłami i uderzyć w auto przewożące ministra obrony narodowej. Powstał efekt domina. Bmw z ministrem Macierewiczem, uderzone przez auto żandarmów, po chwili wjechało w dwa inne pojazdy, a te w kilka kolejnych.
Akt oskarżenia w tej sprawie ma trafić do Wojskowego Sądu Garnizonowego w Warszawie.