29-latek był tak agresywny, że podczas szarpaniny odgryzł funkcjonariuszowi fragment palca. Trafił na oddział toksykologiczny Szpitala imienia Raszei. Miał ponad 0,8 promila alkoholu miał w organizmie, ale lekarze nie mają wątpliwości, że był pod wpływem także innych środków. Świadczy o tym jego zachowanie - mówi dr Eryk Matuszkiewicz.
Pacjent, który trafił do nas w ramach ostrego dyżuru, prezentował objawy takie, jakie znamy u pacjentów, którzy są pod wpływem dopalaczy, substancji psychoaktywnych. Ci pacjenci są pobudzeni, zachowują się nieracjonalnie, tracą kontrolę nad swoim zachowaniem i tak było w przypadku tego pacjenta. Po przywiezieniu do nas został zabezpieczony, podano mu leki. To pobudzenie jeszcze obserwowaliśmy w warunkach oddziału. W trakcie kolejnych godzin jego stan się stabilizował i poprawił.
Do pościgu doszło wczoraj około 8 rano, po tym jak jadący oplem Corsą 29-letni mężczyzna nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Na filmie opublikowanym dziś przez wielkopolską policję widać, że kierowca jechał przez centrum miasta prawie 120 km/h. Na Rondzie Kaponiera zjechał na przeciwległy pas i jechał pod prąd. Później przez torowisko tramwajowe przejechał w stronę Bałtyku. Udało się go zatrzymać na ulicy Roosevelta na wysokości poznańskich targów.
Mężczyzna nie miał przy sobie prawa jazdy. Jutro śledczy mają poinformować o zarzutach, jakie usłyszy kierowca.