Z rozkładu wypadną między innymi dwa niezwykle popularne, poranne składy z Leszna do Poznania. - Pozostałe pociągi zostaną wydłużone ale i tak wiemy, że pasażerowie nie będą zadowoleni. Niestety nie możemy podstawić autobusów zastępczych. Pociągi z tego kierunku przywożą w godzinach szczytu po tysiąc, nawet półtora tysiąca pasażerów. Musielibyśmy podstawić 30-40 autobusów zastępczych, a ich nie mamy - mówi dyrektor wielkopolskiego oddziału Przewozów Regionalnych Mateusz Żmuda.
Utrudnienia na trasie są spowodowane przez remont 30-kilometrowego odcinka torów od Poznania do Czempinia. Prace zakończą się za dwa lata. Wtedy też pociągi jadące między innymi z Wrocławia czy Leszna, do Poznania będą mogły osiągać prędkość do 160 kilometrów na godzinę.