"Uczelnia jest gotowa zrezygnować z opłaty czesnego, ale odstępne nam się należy" - mówi rzecznik Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa, Anna Szymaniak i czeka na odpowiedź studentów w sprawie ugody.
- Tego nie można nazwać kompromisem, szykujemy już pozew do sądu. Nie odpuścimy, bo chcemy, by taka sytuacja nie dotknęła innych studentów - mówi były student WSB, Miłosz Larek. O kompromis będzie więc trudno. Szkoła zapewnia, ze działała zgodnie z prawem i podpiera się opinią miejskiego rzecznika praw konsumentów. O tym, czy studenci mogli realnie zapoznać się z tabelą opłat, zdecyduje więc prawdopodobnie sąd.