Według kobiety, flaga została najpierw wyrzucona do kosza, a później "aresztowana" przez pedagoga.
Dyrektor zespołu szkół Magdalena Katarzyńska-Radomska potwierdza, że uczennicy odebrano flagę, ponieważ była brudna i zaniedbana, a do tego umieszczona na długim drzewcu. Dodatkowym argumentem miały być specjalne potrzeby edukacyjne dziewczynki.
W nadesłanej do naszej redakcji odpowiedzi zaprzecza informacjom o wyrzuceniu symbolu narodowego do kosza. "Niebezpieczny przedmiot" został zabezpieczony. Uczennica nie była zadowolona i chciała zabrać flagę do domu. Takie rozwiązanie zaproponowała także jej matka. Kobieta jest oburzona całą sytuacją. Nauczyciele jednak się nie zgodzili i wzywają rodzica do odbioru flagi.
Jak przekazała nam dyrektorka, jeśli nikt się po nią nie zgłosi, zostanie odnowiona i będzie wykorzystywana w szkole.
W odpowiedzi na pojawiające się pytania i wątpliwości dotyczące sytuacji z udziałem uczennicy A. oraz flagi Polski przyniesionej na teren szkoły, placówka przedstawiła oficjalne wyjaśnienie. Dyrekcja podkreśla, że decyzje podjęte przez personel miały na celu zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczniom.
Z informacji uzyskanych od pracowników szkoły wynika, że uczennica A. w dniu 7 maja wniosła na teren szkoły flagę, którą znalazła na ulicy. Flaga, z racji swoich rozmiarów, mogła stwarzać zagrożenie zarówno dla uczennicy, jak i pozostałych uczniów. W celu zapewnienia bezpieczeństwa A. została poproszona o oddanie flagi, którą następnie zabezpieczono w budynku szkoły.
Uczennica podczas przerwy zgłosiła swoje niezadowolenie z powodu odebranej flagi pedagogowi szkolnemu. Pani pedagog przejęła flagę oraz niezwłocznie zgłosiła sytuację mamie uczennicy z prośbą o osobiste odebranie flagi ze względu na jej stan oraz duży rozmiar.
Mama nalegała, aby A. samodzielnie przywiozła flagę do domu, jednak otrzymała ze strony szkoły odpowiedź odmowną.
Pragnę również dodać, iż A. jest uczennicą ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, zatem decyzja szkoły była tym bardziej słuszna i uzasadniona. Cała sytuacja została również zgłoszona do wychowawczyni, która skontaktowała się z mamą uczennicy i odnotowała zdarzenie w kalendarzu klasy.Z racji tego, iż mama nie pojawiła się w szkole po odbiór flagi, jest ona przechowywana w budynku szkoły. W odpowiedzi na Pana pytania informuję zatem, że flaga nie została wyrzucona do kosza - została uznana za niebezpieczną ze względu na jej stan (flaga była brudna, zniszczona i nie nadawała się do publicznej ekspozycji) i rozmiar oraz nadal znajduje się na terenie szkoły.