To implant, który będzie rósł razem z dzieckiem i zapobiegał ciągłemu łamaniu się kości. Dziewczynka cierpi na łamliwość kości. W przypadku dzieci z takim schorzeniem poznańscy lekarze przeprowadzali u nich zabiegi dopiero około piątego roku życia. Nigdy wcześniej nie operowali tak małego dziecka.
"Operacja sama w sobie nie jest fenomenem. Natomiast tak małe dziecko zoperowane, rzeczywiście jest jakimś osiągnięciem. Wiele lat doświadczeń pozwoliło nam zbudować bazę do tego, by móc się odważyć na leczenie takiego maleństwa" - mówi prof. Marek Jóźwiak.
Podczas zabiegu lekarze musi uważać na bardzo słabe kości dziewczynki. Wyzwaniem była też waga dziecka. Dwuletnia dziewczynka waży tylko 6 kg. "Trudność polegała na zachowaniu właściwej dbałości o niezwykle słabe, delikatne struktury i kości" - dodaje prof. Jóźwiak.
Operacja trwała kilka godzin i się udała. "Zosia dochodzi teraz do siebie" - mówi jej mama. Ale to nie koniec operacji, które przejdzie dziewczynka. Takie implanty lekarze wczepią jej także w drugą nogę. "Żeby mogła zacząć stawać, żeby mogła zacząć chodzić i potem prawdopodobnie także rączki, by te rączki się nie łamały" - dodaje mama dziewczynki.