Okazał się nim 48-letni mieszkaniec Przemętu. Instrumenty skradł we wrześniu z kościoła św. Jana Chrzciciela. - Kotły były wykonane z miedzi. Zostały zniszczone bezpowrotnie, złodziej sprzedał je na złom. W czasie remontu kościół był otwarty i złodziej to wykorzystał. Kotły były używane przez cystersów, którzy mieli zespół muzyczny - mówi ks. proboszcz Edmund Magdziarz.
Ksiądz twierdzi, że bębny były warte 12 tys. złotych. Złodziej dostał za nie w punkcie skupu złomu 60 złotych. Znacznie wyższe są straty niematerialne, ponieważ skradzione XVII wieczne kotły miały ogromną wartość historyczną. 48-latkowi z Przemętu grozi do 10 lat więzienia.
Jacek Marciniak/PŚ/int
jest możliwe i skutecznie stosowane .
Pod warunkiem iż w rzeczy samej fundusz kościelny będzie rzeczywiście przeznaczał
jakąś pulę na wspomaganie tych którym brakuje środków do życia !
Oczywiście, modły ,koncerty życzeʼn i dobre chęci ( jest i piekło wybrukowane)
są nieodzownym elementem do uprawiania zawodu ... .
Lecz z pogłówkowaniem jak to zorganizować i zastosować ,ma wymiar lokalny
w którym "CENTRALA" niewiele się orientuje ...
Tak więc ŚWIĘTOKRADZTWO to czyn o którym nie powinno się rozgłaszać kiedy nie ma
się kontroli nad owieczkami,kozłami czy baranami .
A czarna owca zawsze się znajdzie ,gdyż bez niej nie byłoby o czym gadać !