W naszym kraju funkcjonuje około 700 firm i zakładów emitujących uciążliwe i często szkodliwe zapachy. W gorące, letnie dni odory z niektórych ferm i zakładów przetwórczych stają się bardziej dokuczliwe. Mieszkańcy takich okolic nie mają jednak możliwości ukrócenia procederu emitowania odrażających zapachów, bo w naszym kraju nie ma ciągle prawa, które skutecznie ścigałoby "wytwórców" uciążliwych smrodów.
Ekolodzy z okolic Piły, którzy od lat skarżą się na fetory m.in. z zakładów utylizacji Farmutil w Śmiłowie chcą zbadać, czy musimy żyć w smrodach. Członkowie Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej zwrócili się z prośbą do Rzecznika Praw Obywatelskich. Chcą by rzecznik złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie czy możemy żyć w smrodzie. - Chodzi o to, by Trybunał zbadał, czy brak norm jakości powietrza jest zgodny z konstytucją i jak to się ma do poszanowania godności i wolności człowieka - tłumaczą. Dlaczego ekolodzy wybrali taką drogę walki o swoją sprawę?
A może kazać im się wynieść, odkupić ich działki za grosze i niech gniją w mieszkaniach komunalnych w mieście?
KRÓTKO: farmer (z fermą), biznesmen - to nie ROLNIK. Farmer, biznesmen - z zakładami produkcyjnymi na ubocze proszę.