Zasada jest prosta. Przy wejściu do lokalu płaci się 15 złotych i za to można próbować kilkudziesięciu potraw przygotowanych przez grupę Vegan Hooligan Crew (weganki-chuliganki - przyp.red.).
W menu znalazły się m.in. algierska szakszuka (chlebek khobz z kaszy manny z sosem marga z warzyw), falafele - niezwykle popularne w krajach arabskich kotleciki-kulki z ciecierzycy u pietruszki, hummus - pasta do smarowania np. kanapek z ciecierzycy i sezamu oraz czarne oliwki w harissie (ostrej przyprawie z papryki) i sałatka marokańska z owoców: fig, moreli, daktyli, świeżej mięty i anyżu. Do picia podano mleko daktylowe!
W kuchni wegańskiej rezygnuje się zarówno z mięsa, jak i z produktów pochodzenia zwierzęcego na przykład jajek, czy mleka. O tym jak smakują takie potrawy będzie można przekonać się podczas kolejnego wegańskiego lanczu. Pieniądze zebrane podczas imprez, organizatorzy przekazują na cele charytatywne.