W sylwestrowy poranek wyjechał do Chojna. Miał wypłynąć na Wartę pontonem. Jego ojciec nie mógł nawiązać z nim kontaktu i o godz. 18 zawiadomił policję.
Dwie godziny później strażacy wyłowili z rzeki ciało. Rzecznik szamotulskiej policji Ewelina Grabowy powiedziała nam, że nie wiadomo jeszcze w jaki sposób doszło do tragedii. Śledztwo wyjaśni, czy ktoś przyczynił się do śmierci mężczyzny, czy był to nieszczęśliwy wypadek.