To był przypadek. Wędkarz zarzucił przynętę i zaczepił o coś twardego. Po wyciągnięciu na brzeg stwierdził, że na haczyku tkwi kawałek ludzkiej czaszki. Policja na podstawie opinii biegłego archeologa ustaliła, że jest to czaszka osoby do 20-tego roku życia.
Niestety nie da się od razu ustalić, jak długo szczątki leżały w wodzie. Mogło to być od dwóch do 150 lat. Policyjny płetwonurek przeszukał dno jeziora w miejscu znaleziska, ale jednak innych szczątków ludzkiego ciała nie znaleziono. Czaszka została przekazana do Zakładu Medycyny sądowej w Poznaniu. Na podstawie opinii biegłego policja będzie podejmować dalsze kroki.
Uaaa ! Ani nie kąpał się od "wczoraj"