NA ANTENIE: W środku dnia
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Wędkarz zabił kolegę i zastrzelił się

Publikacja: 26.06.2010 g.11:57  Aktualizacja: 27.06.2010 g.23:43
Poznań
Do tragedii doszło w Skokach niedaleko Poznania. W nocy z piątku na sobotę 49-latek zabił tam 29-letniego znajomego, po czym odebrał sobie życie. Co dokładnie działo się nad jeziorem Rościńskim ustala policja.
Policja - Archiwum Radia Merkury
/ Fot. Archiwum Radia Merkury

Jak poinformował Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, tragiczna kłótnia wydarzyła się nad jeziorem Rościńskim niedaleko Skoków. Dwaj mężczyźni w gronie znajomych łowili ryby i pili alkohol. W pewnej chwili doszło do kłótni między Janem H., mieszkańcem jednej z pobliskich miejscowości, a Michałem K. z Poznania. "Jan H. udał się do domu, zabrał i przyniósł należącą do niego broń myśliwską i zastrzelił mieszkańca Poznania strzelając mu w plecy. Następnie myśliwy odszedł od miejsca zdarzenia ok. 100- 200 metrów i popełnił samobójstwo, strzelając sobie w głowę" - powiedział Borowiak.

Policja i prokuratura badają sprawę, przesłuchiwani są trzej pozostali uczestnicy zdarzenia, którzy byli w towarzystwie obu mężczyzn, jak również inne osoby, które w tym czasie przebywały nad jeziorem.  To drugie podobne zdarzenie w ostatnim czasie w Wielkopolsce. Niespełna dwa tygodnie temu doszło do strzelaniny na terenie jednego z autokomisów w Wągrowcu. 31-letni pracownik firmy ochroniarskiej zastrzelił 36-letniego właściciela autokomisu, po czym próbował popełnić samobójstwo strzelając sobie w głowę. Sprawa miała prawdopodobnie charakter osobisty. Ciężko ranny mężczyzna trafił do szpitala, zmarł po kilkudziesięciu godzinach mimo udzielonej pomocy lekarskiej.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 1
exon 26.06.2010 godz. 22:00
Myśliwi to dziwna grupa społeczna. Po zdobyciu pozwolenia na broń nie są już badani ani psychicznie ani zdrowotnie. Mogą sobie trzymać broń nawet jak mają 85 lat i nie odróżniają własnej baby od miotły w komodzie. Stąd tyle wypadków na polowaniach. A tutaj jeszcze w grę wchodziła gorzała...