To są na razie tylko wstępne szacunki, bo leśnicy nadal nie mogą dotrzeć do wszystkich miejsc. Ostatni raz z taką sytuacją, ale w nieco mniejszej skali, mieli do czynienia w 2000 roku.
Nadleśniczy nadleśnictwa Kościan Władysław Praiss zastrzega, że wichury nie zniszczyły w całości tych 700 hektarów lasów. Szacuje, że całkowicie
- Żywioł zniszczył w całości 25 hektarów lasów, w większości na terenie leśnictwa Jurkowo koło Krzywinia. A szkody są na całej powierzchni tych 700 hektarów - powalone są pojedyncze drzewa lub w większej grupie szacuje Władysław Praiss.
Nadleśniczy mówi, że leśnicy do większości lasów nie mogą jeszcze wjechać, bo leśne dukty tarasują powalone drzewa. Większość powalonych drzew miało od 50 do 60 lat. Nadleśnictwo Kościan straty szacuje na blisko 3 miliony złotych.