I to w ośrodku duszpasterskim na Lednicy podczas wspólnego nabożeństwa i procesji światła zmarłego wspominali uczestnicy i sympatycy Ruchu Lednickiego. Organizatorzy mówili, że ta rocznica nie jest smutna bo ojciec Jan starał się zawsze smutki odpędzać. Wiedział, że entuzjazm o wiele lepiej działa na młodzież, a radosna wiara to jest ta do której wszyscy powinniśmy dążyć.
- Gromadzą nas na Lednicy słowa ulubionej modlitwy ojca Góry "Prowadź mnie światło". Światło jest symbolem pamięci więc wydaje się być bardzo odpowiednim. Duszpasterz Lednicy ojciec Wojciech Prus dodał, że druga rocznica jest spokojniejsza w znaczeniu refleksyjnym. Na pytanie co robiłby ojciec Jan gdyby żył - ojciec Prus odpowiedział żartem, że z pewnością nie przygotowywał by rocznicy swojej śmierci. Poważniej dodał, że byłby teraz po opłatku, który odbył się tu w zeszłym tygodniu.
Uroczystość była też okazją do wspólnego budowania ośrodka na Polach Lednickich. Na rzecz zakupu nowych pieców do ogrzania budynków szkoły wiary można było zakupić choinkowe bombki z podpisem św. pamięci ojca Jana Góry "Kocham was".