Jednego z robotników wydobyto z pułapki jeszcze przed przyjazdem straży. Odwieziono go do szpitala. Pozostałych uwolnili strażacy. Natychmiast zajęli się nimi ratownicy medyczni i lekarze. Jeden pracowników nie przeżył. Stan pozostałych jest poważny.
Prace przy demontażu starego bloku energetycznego wykonywała zewnętrza firma. Na miejscu pracują prokurator i inspektorzy BHP. Swoją komisję powoła także zarząd Zespołu Pątnów Adamów Konin. "Dopiero po zakończeniu jej prac poznamy przyczyny wypadku" - mówi rzecznik prasowy spółki Maciej Łęczycki.