Wydatki miasta są większe niż dochody. To krytykowali przedstawiciele jedynego opozycyjnego klubu - Prawo i Sprawiedliwość.
- Mamy wskaźniki, których pilnujemy. Opozycja co roku krzyczy, że deficyt zakładany jest zbyt duży, potem krzyczy, że jednak nie jest za duży, bo miasto nie wydało wszystkich środków. Czy za mały, czy za duży, to zawsze będą krzyczeli. Inwestycje są ambitne i budżet jest ambitny. Teraz czas do działania - odpowiada radna KO Małgorzata Dudzic - Biskupska.
Szef klubu radnych PiS Przemysław Alexandrowicz krytykował dziś również plan wydatków Poznania. Jego zdaniem jest on małorealistyczny. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zgodził się wprowadzenie do budżetu kilku poprawek złożonych przez radnych opozycji. Wśród nich była poprawka radnego Michała Grzesia z PIS.
- W przypadku dokończenia budowy parku w Antoninku, to milion złotych. Jestem delikatnie usatysfakcjonowany postępowaniem pana prezydenta - mówi Grześ.
W przyszłym roku Poznań najwięcej wyda na oświatę i utrzymanie dróg oraz komunikacji miejskiej. Budżet poparło 22 radnych (KO i dwoje radnych lewicy), przeciwko głosowało 9 radnych PIS, a od głosu wstrzymał się radny Prawa do Miasta Paweł Sowa.
Teraz ich odpowiedniki kalibru powiatowego zarządzają równie skutecznie. Tylko nie mają OFE do obrabowania...