Było ich kilkadziesiąt, przeszły z placu Mickiewicza na plac Wolności. Akcję zorganizowały w drugą rocznicą czarnego protestu. - Nasze postulaty od tamtego czasu nie zmieniły się - mówiły.
- Nadal walczymy o to sami, czyli o prawo kobiet do decydowania o swoim ciele i domagamy się legalizacji aborcji. Chcemy, żeby było to traktowane jako zabieg medyczny - legalny, bezpieczny, dostępny i niekarany. Decydowanie o własnym ciele jest elementarnym prawem kobiety. Mamy poznańskie in vitro, więc jeden z naszych postulatów został zrealizowany, ale nam chodzi o rozwiązania systemowe, na poziomie krajowym - tłumaczyły kobiety.
Marsz - jak mówiły organizatorki - był dedykowany oskarżonym za udział w czarnym proteście sprzed dwóch lat. - Ich procesy cały czas trwają - mówiła jedna z organizatorek.
Według ciebie walka o zgodę na zabijanie i wymaganie tego od innych jest bohaterstwem? Litości! Skąd się tacy ludzie biorą?